Czasami rozpoczynamy pewne działania nie zastanawiając się specjalnie dokąd one nas zaprowadzą.
Podobnie, jak w trakcie wędrówki spontanicznie potrafimy skręcić w jakąś dróżkę, bo nas zaciekawiła jej krętość, znęciła swoim urokiem, wydała nam się wyjątkowo zapraszająca i przyzywająca.
Nie zawsze wiemy dokąd nas zawiedzie i nie zastanawiamy się czy tam, gdzie dotrzemy będzie nam się podobało? Czy z tego miejsca będziemy zadowoleni i będziemy chcieli tam pozostać?
A jednak podążamy w tym kierunku i cieszymy się każdym przebytym krokiem przybliżającym nas do celu.
Tak było z moją książką.
I oto trzymam w dłoni książkę Janki Dąbrowskiej pt. „Qala-i-Panja wyznaczyła azymut”, wydaną przez Wydawnictwo Poligraf.
Qala-i-Panja (czyt. Qala i Pandża) to nazwa sześciotysięcznego szczytu w Hindukuszu Afgańskim zdobytego przeze mnie na pierwszej egzotycznej wyprawie, która przestawiła mnie na nowe tory. Dokonując sportowego porównania, z krótkich, wyczynowych dystansów na dalekosiężne, przełajowe.
Ciekawość świata, z górami w tle, okazała się dla mnie bardziej pociągająca niż wyzwania stricte sportowe.
A oto co znajdziecie w tej książce:
„To opowieści zawierające wspomnienia będące zapisem zauroczeń i fascynacji górami, przygodą i różnorodnością szeroko otwartego górskiego świata.
Przedstawienie emocji, wrażeń i doświadczeń z wyjazdów i wypraw będących źródłem radości, spełnienia i satysfakcji, rozbudzających apetyt na podjęcie kolejnych wyzwań. […]
Nie znajdziecie tu porad, wskazówek czy wyznaczników, jak i gdzie warto podróżować, za to inspirację do sprawdzania co jest przed Wami, daleko, dalej albo po prostu za zakrętem…”
Możecie przeczytać ją w wersji papierowej, a także na e-booku.
Serdecznie zapraszam wszystkich odwiedzających moją stronę.
Jednocześnie będę wdzięczna, o ile uznacie za stosowne, i polecicie tę pozycję dostępnymi Wam środkami wszystkim, dla których może być interesująca i godna uwagi.
Janka Dąbrowska
Gratuluję! To świetnie, że zebrałaś wszystkie reportaże i opublikowałaś w formie papierowej książki. Moje pokolenie tylko takie uznaje za „prawdziwe książki”.
Z przyjemnością będę się zabierał za lekturę
W dobie, kiedy lada moment AI wygeneruje dowolny tekst ;))) może najcenniejsze pozostaną nasze uczucia, wrażenia, impresje?, o których kiedyś ktoś powie: „To ludzie tak czuli?” A może nikt tym nie będzie się przejmował? Jakiś ślad tego jednak pozostanie? ;)))